Wtorek, 10 stycznia 2012 rok

Zuri to 10-letnia dziewczynka z Afryki z Zimbabwe. Mieszkała w niewielkiej wiosce liczącej zaledwie kilkanaście osób. Była jednym z dzieci z wielodzietnej rodziny. Zuri była najstarsza, potem Paluku, który miał 8 lat, 7-letni Lakoo, a na koniec bliźnięta - Zola i Koffi mające 5 lat.
Pewnego dnia wszystko się zmieniło. Zaczęło się od tego, że rodzice Zuri dostali list od nieznajomego wujka.
Czy chcesz się dowiedzieć jak toczy swoje życie dziewczynka, która nagle przeprowadziła się na drugi koniec świata? Aby się tego dowiedzieć przeczytaj książkę pt. „Rok Zuri”.

 

Wtorek, 10 stycznia 2012 rok

Gdy dzisiaj się obudziłam, nie czułam się zbyt dobrze. Zawołałam mamę i powiedziałam jej, że źle się czuję i, że boli mnie głowa. Mama kazała mi zmierzyć temperaturę. Podczas mierzenia mama dziwne się na mnie patrzyła.

Pip, pip, pip. To zapikał nasz elektroniczny termometr.

- Pokaż, ile tu wyszło? - mama wzięła ode mnie termometr i spojrzała na mały ekranik. - 38ºC. Masz gorączkę, dzisiaj lepiej zostań w domu. Znasz na pamięć numer telefonu jakiejś koleżanki? Może, by ci przyniosła lekcje...

- Niestety nie znam. A Paluku idzie do szkoły? Mógłby zapytać Zosię czy przyniesie mi zeszyty.

- Dobrze, powiem mu aby się zapytał.

Po czym mama wyszła ciągle dziwnie na mnie patrząc.

 

Po godzinie...

Mama znowu przyszła. Obudziła mnie, mówiąc:

- Jesteś umówiona na 13:00 do lekarza. Wydaje mi się, że to nie jest zwykła gorączka. Zmierz sobie jeszcze raz temperaturę.

Niestety gorączka podniosła się. Teraz mam 39ºC. Czułam się jeszcze gorzej, głowa mnie coraz bardziej bolała.

- Nie dobrze. - Mama wyraźnie się zasmuciła - Zosia przyjdzie około 14:30. Teraz zrobię ci okłady, żeby zmniejszyć temperaturę. Na razie sobie poleż i po odpoczywaj.

Po kilku minutach mama przyniosła mokre ręczniki i położyła mi je na czole.

 

Tuż przed wizytą u lekarza...

W pół do pierwszej mama kazała mi się ubrać i wsiąść do samochodu. Nie jechałyśmy długo, zaledwie 10 minut.

Przed parkingiem stał nieduży budynek. W środku stało wiele dzieci i dorosłych, a w pewnym miejscu był nawet kącik z zabawkami. Niestety nie czułam się na siłach, aby się bawić.

W pewnym momencie drzwi od gabinetu otworzyły się, a w nich stał doktor.

- Zapraszam kolejną osobę!

Wstałyśmy z mamą i weszłyśmy do środka.

- Moja córka ma wysoką gorączkę, ból głowy i ogólnie nie czuje się dobrze. Poza tym znalazłam na jej rękach i twarzy pęcherzyki wypełnione płynem. Pan doktor kazał mi zdjąć koszulkę. Potem wziął stetoskop i dotknął nim moją klatkę piersiową, następnie obejrzał mnie i w końcu stwierdził:

- Pani córka jest chora na ospę wietrzną. Choroba trwa około tygodnia. Pęcherzyków trochę przybędzie, a z nich zrobią się krosty. Proszę o smarowanie swędzących krostek Fenistilem, a w razie potrzeby można użyć leku przeciwgorączkowego – Ibuprofenu.

Potem wróciłyśmy do domu, ja zmierzyłam sobie temperaturę, a mama specjalnie dla mnie zrobiła babkę drożdżową.

 

Około 14:30...

Puk, puk. Mama otworzyła drzwi. Przed nią stało moje rodzeństwo wraz z Zosią.

- Dzień dobry, przyniosłam Zuri lekcje.

Mama wskazała Zosi mój pokój. Po chwili usłyszałam moją koleżankę:

- Cześć, jesteś chora? - zapytała po angielsku

- Tak, mam ospę jakąś tam.

- Ospę wietrzą? - podpowiedziała mi - Masz ładny pokój. Bardzo mi się podoba.

Potem Zosia wdrapała się na moje piętrowe łóżko, gdzie leżałam.

- Popatrz, tutaj jest matematyka. Jest zadana jedna strona, a na lekcji zrobiliśmy pięć zadań. - pokazywała palcem Zosia - Z j. polskiego pisaliśmy tylko to, w zeszycie i nie ma żadnego zadania domowego. Z j. angielskiego są zadane dwa zadania z ćwiczeń. Pani bardzo żałowała, że nie przyszłaś, bo mówiliśmy o krajach afrykańskich. I jeszcze jedna rzecz. Przyniosłam ci karteczkę, którą muszą wypełnić twoi rodzice.

- O co chodzi? Zrobiłam coś złego? - powiedziałam ciężko drapiąc małą krostkę na ręce

- Nie, nie. Po prostu jedziemy na wycieczkę. Szkoda, że dopiero za tydzień.

- A dokąd jedziemy? - zapytałam, tym razem drapiąc policzek

- Jedziemy do muzeum archeologicznego. Zapowiada się ciekawie. Jeżeli jesteś w stanie czytać, to zerknij na to. Naprawdę zobaczysz, że będzie fajnie. Niestety muszę już iść do domu, ponieważ niedługo mam obiad. Zostawiam ci tu moje zeszyty. Jutro po szkole przyjdę po nie, bo potrzebuję je na lekcje. - Zosia zeszła z mojego piętrowego łóżka i poszła do domu.

 

Po zjedzeniu obiadu...

Gdy jest się chorym jest bardzo nudno. Pouczyłabym się polskiego albo odrobiłabym lekcje, lecz jestem za bardzo zmęczona. Mogłabym obejrzeć telewizję, ale moje rodzeństwo przesiaduje w salonie cały dzień, a ja potrzebuję spokoju.

Niedawno do mojego pokoju przyszedł Lakoo i zapytał się:

- Chcesz pograć?

Lakoo uniósł rękę, pokazując mi konsolę do gier. Zapytałam się go, skąd ją wziął.

- Dostałem od kolegi. - odpowiedział – To chcesz grać?

- Jakie są gry?

- Różne gierki ... Raczej cię nic nie zainteresuje. - stwierdził

- Czekaj, czekaj. Gerard ma taką samą konsolę. - zauważyłam

- To nie jest konsola Gerarda tylko konsola jego młodszego brata Oskara, chodzi ze mną do klasy. Od niego ją dostałem.

Nie czekałam dłużej. Kazałam Lakoo podejść do mnie i dać mi konsolę.

Gdy zaczęłam grać stwierdziłam, że mój brat nie miał racji. Wiele gier mi się spodobało. Wręcz zapomniałam o krostkach i zmęczeniu. Tak się wciągnęłam w grę o różowym króliczku, ale mama mi bezczelnie przerwała.

- Jak się czujesz? Przynieść ci coś? - zapytała troskliwie

- Nie, nie... - powiedziałam cicho wpatrując się w ekran konsoli

 

Komentarze

calineczka 2014-11-19 12:54:21 - No, no jaka odważna ta Zośka - nie bała się choroby zakaźnej?

Polecam inne wpisy w tym dziale:

Niedziela, 29 stycznia 2012 rok - 2014-10-19 18:42:44

Tornistry - Woda na ziemi więcej ≫

Poniedziałek, 23 stycznia 2012 rok - 2014-10-19 18:41:54

Babcia i dziadek - Znów Wojtek więcej ≫

Środa, 18 stycznia 2012 rok - 2014-10-19 18:41:04

Mail ze szkoły - Podróż na pocztę - Pan Bizoń więcej ≫

Wtorek, 17 stycznia 2012 rok - 2014-10-19 18:39:12

Kartka z życzeniami - Przygotowania do wycieczki więcej ≫

Poniedziałek, 16 stycznia 2012 rok - 2014-10-11 19:41:58

Rozdzielanie - Wojtek - Informatyka więcej ≫

Środa, 11 stycznia 2012 rok - 2014-10-11 19:37:28

Wycieczka klasowa więcej ≫